Planowanie posiłków – ile udało mi się ugotować w 75 minut
Planowanie posiłków zwykle kojarzyło mi się z wielkimi tabelami, koniecznością posiadania ogromnej dyscypliny i jasnym planem na kolejne tygodnie, który ma swoje grubą kreską zaznaczone ramy.
Jednak będąc surykatką planowania oraz człowiekiem, który przeważnie otwiera lodówkę i wykrzykuje “dobra, coś uda się zrobić”, nie widziałam siebie w roli osoby planującej gotowanie. Mam swoje patenty na to, aby gotowanie usprawnić, nie gotować codziennie, a czasem urządzam sobie kulinarny maraton w niedzielę, aby przygotować zapasy na kilka dni. Ale – maraton oznacza dla mnie maksymalnie półtorej godziny. Tym razem było to dokładnie 75 minut. Jednak zanim opiszę, co przygotowałam, kilka zasad ogólnych. One pozwalają na więcej swobody, lepsze wykorzystanie zapasów, które już mamy i sprawniejszą pracę podczas gotowania.
Nastaw stoper i planuj realistycznie
I sprawdź, ile czasu zajmuje Ci przygotowanie obiadu, a ile kolacji bądź innego posiłku. Sprawdź, czy ten ekspresowy makaron faktycznie jest taki ekspresowy. Dzięki temu, jeśli postanowisz jednego dnia przygotować więcej potraw na zapas, będziesz mieć realne pojęcie o tym, ile czasu zajmie całość. Jeśli założysz, że chcesz upiec makaroniki, przygotować 4 sałatki, zupę, dwa dania główne i zajmie Ci to godzinę, to cóż, możliwe, że to moment na telefon po jakiegoś superbohatera.
Jeśli to możliwe, spróbuj działać bez rozpraszania
Jestem mamą 2,5-latka, więc wiem, że bywa różnie. Ale na niektóre “przeszkadzacze” nie mamy wpływu i z tym się po prostu godzę. Mamy za to wpływ na przeglądanie Facebooka i innych aplikacji w telefonie. Przy ich ograniczeniu może się okazać, że nagle gotowanie idzie szybciej…
Naostrz noże
Piszę o tym w każdym moim e-booku, że ostre noże gwarantują lepszą jakość pracy i jej szybkość. Oczywiście trzeba też ćwiczyć odpowiednie krojenie nimi, ale w połączeniu techniki i ostrości narzędzi tkwi spora część odpowiedzialności za końcowy sukces.
Wykorzystaj zapasy i łącz świadomie smaki oraz produkty
W e-booku Ugryź kuchnię piszę bardzo dużo o łączeniu smaków i ich źródłach w produktach. Do każdego przepisu dodaję również zamienniki produktów. To wszystko po to, aby dać Ci więcej pewności siebie w kuchni. Podstawy wiedzy teoretycznej pozwalają na większy luz w dobieraniu i wymienianiu składników. Dzięki temu nie musisz sztywno trzymać się receptury albo rezygnować z niej, bo skończyły Ci się marchewki albo kalafior.
Wykorzystaj piekarnik do kilku produktów
Nie zapiekaj dwóch samotnych buraków, tracąc czas i pieniądze na rozgrzanie piekarnika dla tych 2 warzyw. Dorzuć do pieczenia inne warzywa, piętro wyżej zapiecz kiełbaski albo placek ziemniaczany. Skorzystaj z tego, że już i tak jesteś w kuchni i gotujesz.
A produkty wykorzystaj na kilka sposobów
Planowanie posiłków to także mądre używanie produktów, żeby nie znudziły się w trakcie konsumpcji. Nie przerabiaj wszystkich upieczonych warzyw w jeden sposób. Część batatów zmiksuj na puree albo zupę, 1 pokrój do sałatki, a dwa wrzuć do curry albo innego gulaszu. Nie lubię jeść tej samej potrawy przez 3-4 dni z rzędu, zdecydowanie wolę w ten sposób przerabiać posiadane składniki. Wiem, że istnieje mnóstwo amerykańskich filmów i wpisów na blogach o tzw. meal prep, podczas którego powstaje np. 5 identycznych śniadań i obiadów. To nie dla mnie i chyba bym umarła z nudów, jedząc codziennie to samo.
Nie musisz tworzyć gotowych dań
To chyba moja ulubiona część spontanicznego planowania posiłków. Nie musisz na koniec gotowania mieć samych gotowych dań. Możesz zorganizować grupy produktów i półproduktów, które “złożysz” w kolejnych dniach według swoich pomysłów. O co mi chodzi? O upieczenie kilku rodzajów warzyw. Pokrojenie warzyw surowych, typu ogórek, marchewka, papryka – tak, aby mogły stać się elementem sałatki albo najprostszą przekąską do chrupania. Możesz ugotować warzywną podstawę curry, aby następnego dnia usmażyć do niego tofu, a kolejnego – upiec ciecierzycę.
Wykorzystuj i modyfikuj ulubione składniki
Tego typu planowanie powinno w dużej części obejmować przepisy, które już znasz albo ufasz ich autorowi. Dzięki temu wiesz, że przygotujesz je szybko. I masz więcej umiejętności ich modyfikacji. Jeśli np. lubisz zupy krem, to wiesz, że proces ich przygotowania jest podobny. Nie ma więc znaczenia, czy w Twojej lodówce jest kalafior czy brokuł – każde z tych warzyw przerobisz bez problemu na zupę.
Planowanie posiłków – mój przykładowy zestaw
Pewnej niedzieli przygotowałam w ciągu 75 minut widoczne poniżej elementy.
Co my tu mamy?
- zupę dyniową po tajsku (z e-booka jednogarnkowego)
- fasolkę po bretońsku z chorizo (również z e-booka jednogarnkowego)
- hummus buraczany
- pieczone marchewki z syropem daktylowym
- pieczone warzywa i strączki do sałatki
- placek ziemniaczano-dyniowy
- smażony boczek (jako posypka do zupy)
- pieczony burak do kanapek
Zjedliśmy fasolkę z pieczywem oraz z kaszą, zupę dyniową z boczkiem, a następnego dnia z orzeszkami ziemnymi (1 porcję zupy zamroziłam). Burak wylądował na kanapkach z kozim serem. Hummus również znalazł się na kanapkach, a jednego dnia wykorzystałam go w roli sosu do błyskawicznego makaronu (wystarczy ugotować makaron i gorący wymieszać z kilka łyżkami hummusu, posypać parmezanem). Porcję hummusu również zamroziłam.
Pieczone warzywa i ciecierzycę wymieszałam z kaszą, sezamem i dressingiem. Karmelizowane marchewki posłużyły za przekąskę oraz dodatek do jajecznicy.
Placek dyniowo-ziemniaczany był świetnym pomysłem na śniadanie – z jajkiem sadzonym i surowymi warzywami do towarzystwa.
Placek dyniowo-ziemniaczany
1 foremka ok. 30 cm
- 400 g surowej obranej dyni (ok. połowy dyni zwyczajnej)
- 400 g ziemniaków (3-4 ziemniaki)
- 2 jajka
- 80 g mąki orkiszowej lub pszennej (6-8 łyżek)
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 papryczki chili
- 3 łyżki sosu sojowego
- 4 łyżki oliwy z oliwek
Obierz ziemniaki oraz dynię. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni (termoobieg). Pokrój w duże kawałki i razem z czosnkiem oraz chili zmiksuj je w pojemniku blendera na drobne kawałki (ew. możesz zetrzeć na tarce, ale to bardzo czasochłonne). Umieść warzywa w misce. Dodaj mąkę, jajka, przyprawy i oliwę. Dokładnie wymieszaj łyżką, masa ma być mocno klejąca. Wyłóż foremkę do pieczenia papierem. Przełóż masę. Zapiekaj całość ok. 25-30 minut. Możesz jeść od razu, podawać na zimno albo podzielić na porcje i zamrozić.
Hummus buraczany
200 ugotowanej ciecierzycy
2 średnie buraki
1 ząbek czosnku
sok z 1/2 cytryny
odrobina zimnej wody
3 łyżki pasty tahini
sól
Upiecz buraki (ok. 45 minut w 200 stopniach). Obierz, pokrój w kostkę. Przełóż wszystkie składniki (poza wodą) do blendera – zmiksuj na gładką masę. Jeśli jest zbyt gęsta, dodaj na sam koniec odrobinę bardzo zimnej wody (dzięki niej konsystencja będzie również dużo bardziej kremowa).
Szukasz więcej rozwiązań i inspiracji?
A jeśli szukasz rozwiązań, które pomogą Ci zacząć z planowaniem rodzinnych posiłków na zasadach podobnych do moich albo to planowanie ulepszyć, to zajrzyj do sklepu – znajdziesz w nim e-booki kulinarne z ponad 100 przepisami na proste dania, które pozwolą Ci lepiej i szybciej gotować!