jajka po benedyktyńsku
Śniadanie

Jajka po benedyktyńsku

Zawsze, kiedy myślę o zrobieniu jajek po benedyktyńsku na weekendowe śniadanie, odczucia mam ciut ambiwalentne. Przez większą część życia nie znałam też znaczenia słowa ambiwalentny. Na studiach dosadnie dowiedziałam się, co dokładnie oznacza. Żart był seksistowski i pamiętam go niestety do dziś, na szczęście wspomnienie o jajkach w pysznym, kremowym sosie holenderskim jest zdecydowanie jaśniejszym punktem w pamięci.

Ten przepis, czyli jajka po benedyktyńsku, o którym Gordon Ramsay mówi, że to jest fuckin’ classic i każdy kucharz musi umieć go przyrządzić, zauważyłam w jednym z odcinków amerykańskiej edycji Masterchef. I pomyślałam “Gordon, Ty żartownisiu! Bułkę z szynką, zieleniną i jajkiem w koszulce nazywasz klasykiem i daniem trudnym i wymagającym?” A potem po prostu postanowiłam się zmierzyć z przepisem. I okazało się, że jest kilka elementów, które powodują, że nie jest to tak łatwe jak przygotowanie kanapki z żółtym serem. Jednak żeby nie było – nie jest też super trudne, po prostu wymaga dobrej organizacji czasu i kilku prób. Bo o czas tu się głównie rozchodzi.

Ważne jest przygotowanie sobie wszystkiego przed rozpoczęciem głównych działań. Bo potem, kiedy będziecie musieli kręcić sos holenderski na parze, to nie dacie rady jednocześnie kroić bułek i myć sałaty. Dlatego pokrojenie szynki albo boczku, umycie wszystkiego, położenie na blacie wszystkich potrzebnych składników – to pozwoli Wam nie wzdychać, że przydałaby się trzecia i czwarta ręka do pomocy. Druga trudność to jajka w koszulce – po kilku próbach opanujecie swój sposób, nie ma jednej, dobrej metody. 

Jest jeszcze sprawa sosu holenderskiego – ubijany na parze, musi być aromatyczny, cytrusowy i łatwo się warzy. Dlatego tak ważne jest ciągłe mieszanie i niezbyt duży ogień. Trzymam kciuki, na pewno Wam się uda. A warto próbować, bo to jest po prostu przepyszne!

Jajka po benedyktyńsku

Składniki: (2 porcje)

  • Składniki sosu holenderskiego:
  • 2 żółtka
  • 100 g masła
  • sok z ½ cytryny
  • sól, pieprz
  • Pozostałe:
  • 4 jajka
  • 2 bułki
  • 4 plastry szynki
  • roszponka
  • sól
  • 1 łyżka octu
  • 1 łyżeczka oleju rzepakowego

Rozgrzewamy piekarnik do 180°C. Rozpuszczamy masło w garnuszku. Myjemy roszponkę, kroimy szynkę i przekrajamy bułki na pół. Wstawiamy duży garnek z wodą (w nim przygotujemy jajka w koszulkach) i mniejszy (który posłuży do przygotowania sosu holenderskiego).

Do miski wlewamy 2 żółtka, sok z cytryny, sól, pieprz i ustawiamy na małym garnku. Energicznie ubijamy trzepaczką. Zdejmujemy miskę z garnka na 2 minuty.

W tym czasie wrzucamy bułki do piekarnika, rozgrzewamy olej na patelni i smażymy szynkę. Do dużego garnka wlewamy ocet i wbijamy kolejno każde z 4 jajek. Delikatnie mieszamy, aby nadać kształt ścinającemu się białku jajek. Gotujemy je około 5 minut.

Miskę z żółtkami ponownie umieszczamy na garnku i ciągle mieszając, cienkim strumykiem wlewamy roztopione, ciepłe masło. Ubijamy do momentu, aż sos będzie miał gładką, jednolitą konsystencję, zdejmujemy z garnka. Wyciągamy z piekarnika bułki i szynkę z patelni. Układamy na talerzu połówki bułek, na nich roszponkę, po 1 plastrze szynki, jajko w koszulce i na wierzchu polewamy sosem holenderskim. Można doprawić świeżo mielonym pieprzem albo szczypiorkiem.

Chcesz nauczyć się lepiej i szybciej gotować oraz nie marnować jedzenia? Wypróbuj moje e-booki kulinarne do nauki gotowania

Podobał Ci się wpis? Daj mi o tym znać, klikając 5 gwiazdek!

Kocham jeść, gotuję leniwie, żeby minimalny nakład sił przyniósł maksymalny efekt. Usuwam wymówki z kuchni i planuję posiłki bez spiny. Jak wiele osób, łączę kilka ról w codziennym życiu i dobrze wiem, jak to jest, kiedy gotowanie nie jest priorytetem, ale chcemy różnorodnie i smacznie jeść!

One Comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *