Pieczony kalafior to jedno z moich najmilszych odkryć w kuchni. W dzieciństwie uwielbiałam tego ugotowanego przez mamę, z ogromną ilością bułki tartej z masłem (o resztki bułki na dnie miski odbywaliśmy w domu prawdziwe batalie). Jednak dopiero upieczenie kalafiora spowodowało, że moja miłość wybuchła z nową mocą, a ja postanowiłam już nigdy więcej nie przygotowywać go inaczej. Pieczenie wydobywa z kalafiora słodkie nuty, ma on inną konsystencję niż ten gotowany (jest bardziej chrupki), a do tego te karmelizowane, przypieczone brzegi… I co najważniejsze – pieczenie kalafiora jest proste i ekspresowe. Pieczony kalafior – dodatkowe informacje kalafior możesz upiec w całości, jednak to zdecydowanie wydłuża czas pieczenia; należy też wtedy uważać, aby sama góra się nie przypaliła (możesz na część pieczenia zakryć go folią aluminiową); w tym przepisie podaję przykładową mieszankę przypraw. Jednak warto wypróbować różne kombinacje, które będą do kalafiora pasować. Polecam tu takie przyprawy, jak: sumak, za’atar, ostra papryka, harissa, mięta, papryka wędzona; upieczony kalafior nadaje się do przechowywania w lodówce – w zamkniętym pojemniku ok. 3 dni; możesz go wykorzystać na wiele sposobów: jako dodatek do dania głównego, warzywo do maczania w sosie lub hummusie, element tacy przekąsek, nadzienie do wrapa, pity bądź naleśnika. Możesz go również zmiksować z bulionem lub wodą na zupę krem. Przepis na pieczonego kalafiora Czas przygotowania: 5 minut + 20 minut pieczenia Liczba porcji – 3-4 1 kalafior 4-5 łyżek oliwy 4 łyżki sosu sojowego 1-2 łyżeczki srirachy 1 łyżeczka syropu z agawy świeżo mielony pieprz Kalafior umyj, osusz i podziel na różyczki. Łodyga kalafiora również jest jadalna, możesz ją pokroić w małe kawałki i upiec. Wymieszaj oliwę i przyprawy w miseczce. Natrzyj nimi kawałki kalafiora. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni (termoobieg). Blachę do pieczenia wyłóż papierem. Umieść na niej różyczki i rozłóż je równomiernie na całej powierzchni. Piecz ok. 20 minut, aż brzegi zaczną się rumienić. Podawaj na ciepło albo na zimno. Podobał Ci się wpis? Daj mi o tym znać, klikając 5 gwiazdek!